HISTORIA PROWINCJI POLSKIEJ

 

 

Kolebką prowincji polskiej jest dom zakonny w Chojnicach (Dłuższa historia na dole strony). Na zaproszenie katolików chojnickich, przy aprobacie ks. Jana Nepomucena Marwicza Ordynariusza ówczesnej Diecezji Chełmińskiej (dzisiejsza diecezja pelplińska) Siostry Franciszkanki z Heythuysen w dn. 9 października 1867 r. osiedliły się w Chojnicach, by objąć pracę opiekuńczo-wychowawczą w zakładzie św. Boromeusza - tak nazwano klasztor wraz z innymi pomieszczeniami.

8 pierwszych sióstr zaczęło prowadzić przedszkole, szkołę elementarną i sierociniec. Na skutek ustawy majowej władz pruskich z 1875 r. siostry musiały opuścić Chojnice. Udały się do Ameryki Północnej, by tam założyć nowe wspólnoty. Po zakończeniu kulturkampfu na usilne starania kapłanów siostry wróciły do Chojnic. Oprócz pracy wśród dzieci i młodzieży podjęły opiekę nad chorymi w szpitalu chojnickim. W tym czasie zaczęły powstawać na Pomorzu nowe placówki. W 1933 r. utworzono komisariat polski z własnym nowicjatem w Chojnicach.
 
Dom Prowincjalny w Orliku

W 1948 r. została ustanowiona prowincja polska z siedzibą w Orliku na Kaszubach, pod wezwaniem Maryi Wspomożenia Wiernych. Obecnie prowincja polska liczy około 120 sióstr.

Siostry posługują w 16 wspólnotach w Polsce, w Domu Generalnym w Rzymie oraz na placówce misyjnej w Tanzanii. Siostry pracują jako: pielęgniarki, lekarki, opiekunki, wychowawczynie, nauczycielki, katechetki, organistki, zakrystianki, posługują w szpitalach, domach opieki, hospicjach, domu dziecka, świetlicach parafialnych, domach pielgrzyma, przy parafiach w pracy charytatywnej i ewangelizacyjnej oraz na misjach.

Sercem polskiej Prowincji jest Orlik, gdzie siostry przeżywają swoje rekolekcje, śluby i jubileusze; a wszyscy odwiedzający witani są franciszkańskim zawołaniem: Pokój i Dobro!

HISTORIA pierwszej wspólnoty na ziemiach polskich - w CHOJNICACH

Zanim do Polski dotarły pierwsze siostry, Bóg przygotowywał dla nich glebę, na której zasiał historię wielu konkretnych ludzi prowadzonych przez Ducha Świętego. Wszyscy oni zapewne mieli swoje plany i marzenia, ale natchnienia Boże powiodły ich na nowe drogi. Odpowiedź dana Bogu stała się Bożym zasiewem na ziemi polskiej. Pierwszym zasiewem była inicjatywa chojnickiego proboszcza ks. Augustyna Behrendta i jego spotkanie z profesorem seminarium w Pelplinie b. wikariuszem chojnickim ks. dr Janem Hassem. Obaj kapłani zapragnęli założyć kościelną instytucję wychowawczą dla dziewcząt i zakład dla chorych w Chojnicach. Towarzyszyła im również idea obrony wiary katolickiej i polskości na terenie zaboru pruskiego. Było to 30 listopada 1864 r. Drugi zasiew to spotkanie z chojnickim rentierem Józefem Tuschikiem, który zaproponował udostępnienie na ten cel niedawno nabytą posiadłość. Już 5 grudnia 1864 r. sprawa ta dotarła do Ks. Biskupa Marwicza. Trzecim zasiewem staje się zgoda ówczesnego ordynariusza chełmińskiego ks. bp Jana Nepomucena Marwicza, który był otwarty na rozwój dzieł katolickich. Polecił on powołać Komitet, który miał kierować planem utworzenia placówki wychowawczo – leczniczej. Zasiane ziarno na ziemi chojnickiej zapuściło korzenie i po trzech latach przygotowań i różnych zabiegów pojawiła się nadzieja przyjazdu Sióstr Franciszkanek do Chojnic. Komitet wystosował zaproszenie do Przełożonej Generalnej Matki Aloysia Lenders z Holandii, która przyjęła zaproszenie i wraz z 8 siostrami przybyła do Chojnic.

Siostry od początku przyjazdu tj. 9.10.1867 roku zaangażowały się w prace opiekuńczo-wychowawcze. Prowadziły przedszkole, szkołę elementarną i sierociniec, a wśród ich podopiecznych były również dzieci z rodzin żydowskich i protestanckich. Bardzo serdecznie zostały przyjęte przez ludność miasta. Natomiast pruskie władze od początku stawiały siostrom różne przeszkody. Te przeciwności nasilały się w I połowie lat siedemdziesiątych. Na skutek silnych represji kulturkampfu Siostry Franciszkanki w sierpniu 1875 roku musiały opuścić Chojnice.

Przez 10 lat Dom Sióstr zwany Zakładem św. Boromeusza stał pusty. Był zaniedbany, a długi hipotetyczne rosły. Kiedy zelżyły represje pruskie, miejscowi kapłani postanowili wskrzesić apostolskie dzieło dodając do niego szpital.Tym razem głównym inicjatorem obok ks. Proboszcza Augustyna Behrendt’a był dyrektor Zakładu Księży Emerytów w Zamartem  ks. dr Antoni Wolszlegier i prefekt ks. dr Klemens Ludtke.

Po załatwieniu wszystkich formalności i pokonaniu trudności stawianych przez władze pruskie (podobne jak 20 lat wcześniej) 6 sióstr Franciszkanek z Heythuysen 10 listopada 1885 przybyło do Chojnic by służyć potrzebującym. Powtórne przybycie Sióstr było dla mieszkańców prawdziwą manifestacją religijną. Dekoracja miasta, świątyni i zakładu św. Boromeusza świadczyła o życzliwości miejscowej ludności dla Sióstr, ale nade wszystko świadectwem tym była troska materialna okazywana Franciszkankom, które przez lata nie otrzymywały żadnej zapłaty, a utrzymywały się z tego, co im przynieśli ludzie.

Siostry od początku pochylały się nad chorymi i biednymi w mieście. Utworzyły przedszkole i sierociniec. Uczestniczyły przy budowie szpitala. Oprócz pracy apostolskiej: „sprzątały, prały, szorowały i wynosiły gruzy”. Opatrywały ambulatoryjnie chorych. W drugiej połowie 1886r. zaczęto przyjmować chorych do szpitala urządzonego z dotychczasowych pomieszczeń zajmowanych przez Siostry. Natomiast w grudniu 1887 roku został poświęcony szpital, którego dyrektorem był dr Jan Łukowicz, a pielęgniarkami, salowymi - Siostry. Oprócz pracy w Zakładzie św. Boromeusza i przy potrzebujących w mieście – Siostry przez kolejne dziesięć zim 1886-96 kwestowały w okolicy na rzecz szpitala.

Kiedy się czyta Kronikę z tamtego okresu, trudno nie zadać sobie pytania: Skąd Siostry miały tyle siły, aby temu wszystkiemu podołać? W dodatku dopiero w 1990 roku założono instalacje wodociągowe i elektryczne. Oczywiście wspólnota się powiększała, ale przybywało również pracy, obowiązków, rozszerzało się apostolstwo. Siostry prowadziły w Chojnicach: przedszkole, sierociniec, szkołę elementarną, szpital, szkołę koedukacyjną, pensjonat, Szkołę Gospodarstwa Domowego (żartobliwie jeszcze zwaną „Klops Akademią”), Dom dziecka, kuchnię dla biednych. Organizowały różne kursy: np. szycia, a nawet tańca. Ważnym elementem życia były rekolekcje przeprowadzane dla różnych grup i działająca Sodalicja Mariańska. Nie można nie wspomnieć pomocy materialnej dla Sióstr szpitala płynącej od Chojniczan i okolicznych mieszkańców, ale o wspaniałej współpracy w dziele apostolskim Sióstr.

Świadczą o tym prowadzone stowarzyszenia, jak:
- Związek Pomocniczy Związku Boromeusza,
- Stowarzyszenie Panien,
- Stowarzyszenie Paramentowe,
- Katolicki Zawiązek kobiet.

Trudnym doświadczeniem dla Sióstr była I i II wojna światowa, ale i okres międzywojenny. Jeżeli chodzi o II wojnę – ta karta nie została w pełni spisana. Był to czas przymusowej pracy dla wojska niemieckiego – rannych w szpitalu, ale również wielkie poświęcenie niektórych Sióstr – łącznie z narażeniem życia w pomocy partyzantom, potrzebującym i chorym Polakom. Należy też wspomnieć o tej, która spoczywa w ogrodzie Sióstr przy ul.Wysokiej, a mianowicie śp. S. Adelgund Tumińskiej, która została zamordowana 15 lutego 1945 przez żołnierzy radzieckich, kiedy stanęła w obronie czystości dziewcząt napastowanych w kotłowni szpitalnej. Jednak te wszystkie trudności, pod kierunkiem przełożonej Matki Rafaeli Schmidt, przetrwał Zakład św. Boromeusza obejmujący łączone domy: Dom św. Boromeusza (szpital, kaplica), Dom Mariański (dzieła wychowawcze, kaplica), Dom św. Franciszka, Dom św. Józefa, skrzydło św. Boromeusza (sierociniec dla chłopców, a potem oddział zakaźny). Do 1948 Chojnice były głównym Domem Sióstr w Polsce, do którego należały Wspólnoty: w Lipienicy i w Zamartem, Więcborku, w zamku Bierzgłowskim, w którym mieścił się polski postulat (1925) i nowicjat (1933). Od 4.10.1948 funkcję domu głównego przeniesiono do Orlika.

Po II wojnie władze komunistyczne zaczęły kolejno usuwać Siostry Franciszkanki ze szpitala. Z przedszkola, zabierając domy: w 1949 Dom św. Boromeusza (oprócz kaplicy) i Dom św. Józefa, w 1961 Dom Mariański i ostatecznie w 1981r. – Dom św. Franciszka (Siostry zajmowały wówczas część tych pomieszczeń. Nie można pominąć różnych szykan jakie państwowe władze szpitala stosowały wobec Sióstr, a niektóre z nich były bardzo uciążliwe. Pod koniec lat 60-tych zamierzano eksmitować Siostry do baraku przy rzeźni Miejskiej. Po wielu perypetiach władze miasta i ZOZ-u wybudowały Franciszkankom dom przy ul. Wysokiej 13 według własnego projektu; dom, który nie spełniał odpowiednich warunków wymagał ciągłych remontów i ulepszeń. Nowy klasztor przy ul. Wysokiej 13 został poświęcony 31 grudnia 1981 roku, a patronem Wspólnoty został św. Franciszek.

 s.Fabiola Szreder OSF